Rola katechezy w dorosłym życiu


Niedawno przeczytałem rozmowę z ks. dr. hab. Piotrem Tomasikiem, koordynatorem Biura Programowania Katechezy przy Komisji Episkopatu ds. Wychowania Katolickiego (GN nr 36 z 7 IX 2008) na temat potrzeby katechezy dla dorosłych. Z rozmowy tej wyłania się obraz dorosłego katolika, którego formacja zatrzymała się często na etapie Pierwszej Komunii św., ewentualnie sakramentu Bierzmowania. Udzielający wywiadu podkreśla, że w obiegowym myśleniu dorośli to ludzie całkowicie uformowani, dojrzali w wierze, którzy nie potrzebują katechezy. Taka opinia niektórych duchownych powoduje, że katecheza dorosłych w naszych parafiach nie jest priorytetem.

Według ks. Piotra Tomasika dzisiaj w parafiach poza tradycyjnym, niekiedy mało planowanym duszpasterstwem (duszpasterstwem sakramentów – przyp. autora) katechezy istnieją co najwyżej w ruchach, stowarzyszeniach, wspólnotach. Jest to, moim zdaniem, nie do końca jednoznaczne.

Osobiście obserwuję w Kościele otwartość wielu proboszczów na katechezę ludzi dorosłych, do której prowadzenia zapraszają katechetów świeckich z prezbiterami. Sam słuchałem wraz z żoną cyklu katechez , które pozwoliły mi wejść na drogę rzeczywistego wtajemniczenia we wspólnotę Kościoła – wejść w tajemnicę Chrystusa. Nadal przy pomocy łaski Bożej staram się odkrywać na nowo wartości Chrztu św. i przeżywać rzeczywiście sakramenty, szczególnie Eucharystię. Cykl katechez prowadzony przez ludzi świeckich uchronił mnie przed magicznym, rutynowym ich przyjmowaniem. Zbudował moją wiarę na mocnym fundamencie, jakim jest Słowo Boże, Liturgia i Wspólnota.
Często podczas czytania Dziejów Apostolskich wracam myślami do czasów rodzącego się Kościoła w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. W tym czasie podstawą jego prorockiej misji było (i jest obecnie) przepowiadanie kerygmatyczne¹), które prowadziło do nawrócenia wielu ówczesnych pogan, tym bardziej, gdy było poparte świadectwem życia głoszących. Ja byłem takim neopoganinem, mimo iż byłem ochrzczony w Kościele. Dzisiaj po wielu latach oceniam, że spowodowane to było brakiem uczestnictwa w katechezie dorosłych.

Zdaję sobie sprawę, że księża angażują się w religię w szkołach i na pewno trudno jest im wygospodarować czas na dodatkową katechezę dorosłych. Ks. Piotr Tomasik rozwiewa jednak te obawy. Twierdzi, że w wypadku katechezy dla dorosłych dobrze planowanej niektóre tematy mogą prowadzić osoby świeckie, odpowiednio do tego przygotowane. Aczkolwiek rola księży, ze względu na ich przygotowanie teologiczne, nie może ograniczać się tylko do koordynowania. Twierdzi także, że ci księża, którzy mają najwięcej godzin w szkole i chętnie to robią, również znajdują czas na katechezę dla dorosłych.

Katecheza jest czymś innym, niż przekazem wiadomości i wiedzy religijnej. Katecheza wychowuje w wierze oraz wtajemnicza we wspólnotę Kościoła.

Warto więc szukać miejsc w Kościele, gdzie prowadzone są katechezy dla dorosłych. Organizuje je często, na zaproszenie proboszcza danej parafii, Droga Neokatechumenalna²).

Zbigniew Stachurski
12.09.2008



¹) Kerygmat to pierwsze głoszenie  Dobrej Nowiny, które powinno poprzedzać katechezę, inaczej nie ma ona sensu. Kerygmat jest istotą przepowiadania w Szkole Nowej Ewangelizacji. Głoszenie kerygmatu to przepowiadanie osoby Jezusa Chrystusa jako Jedynego Zbawiciela i Pana.

²) Droga Neokatechumenalna (Neokatechumenat) jest narzędziem służącym biskupom do ponownego odkrywania chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych już ochrzczonych. Wśród nich można wymienić:tych, którzy nie byli wystarczająco ewangelizowani i katechizowani; tych, którzy oddalili się od Kościoła; tych, którzy pragną pogłębić swoją wiarę i prowadzić ją ku dojrzałości; tych, którzy pochodzą z wyznań chrześcijańskich nie będących w pełnej jedności z Kościołem katolickim